Sia la la la la
La la la la la,
Sia la la la la
La la la.
Morza szum, ptaków śpiew,
Złota płaza pośród drzew.
Wszystko to, w letnie dni,
Przypomina Ciebie mi,
Przypomina Ciebie mi.
Sia la la la la
La la la la la,
Sia la la la la
La la la.
Szłaś przez skwer, z tylu pies,
"Glos Wybrzeża" w pysku niósł.
Wtedy to pierwszy raz,
Uśmiechnęłaś do mnie się,
Uśmiechnęłaś do mnie się.
Sia la la la la
La la la la la,
Sia la la la la
La la la la la,
Sia la la la la
Sia la la la la.
Nie miałem prawie nic,
A chciałem jej darować świat,
I czarno-białe dni,
Rozłożyć na palecie barw.
Mówiłem: jeśli chcesz,
Zabiorę Cię daleko stąd,
Ze sobą tylko weź,
Gorące serce, dwoje rąk.
Dwadzieścia lat a może mniej,
Wirował w oczach słońca pyl,
Dwadzieścia lat a może mniej,
Świat brałem taki, jaki był.
Dwadzieścia lat a może mniej,
Uczyłem się dopiero żyć,
Dwadzieścia lat a może mniej,
Nie miałem prawie nic.
Czy mnie jeszcze pamiętasz,
Dowód na to mi daj.
Czy jak inne dziewczęta,
Baju baj, baju baj.
Czy jak inne dziewczęta,
Baju baj, baju baj.
W maleńkiej róży kochał się,
Książę na jednej z wielu gwiazd,
Nie widział przedtem innych róż,
Kiedy w daleki poszedł świat.
Na ziemi zwątpił w miłość swą,
Tę najpiękniejszą z wszystkich snów,
Bo jak miał w jednej kochać się,
Gdy ujrzał park z tysiącem róż.
Chciałabyś na pewno mieć,
Jedną małą gwiazdkę,
Nocą spójrz w bezchmurne niebo,
I wybierz jedną z nich.
Chciałabyś by włosy twe,
Miały zapach kwiatów,
Ranną rosę zbierać w dłonie,
Słuchać śpiewu ptaków.
W nierealny wierzysz świat,
Świat, którego nie ma,
Gwiazdki z nieba nie dostaniesz,
I zapłaczesz nieraz.
Gwiazdki z nieba nie dostaniesz,
I zapłaczesz nieraz.
Smutne oczy, piękne oczy,
Smutne usta bez uśmiechu,
Widzę ciągle ją z daleka,
Stoi w oknie aż do zmierzchu.
Anna Maria smutna ma twarz,
Anna Maria wciąż patrzy w dal.
Anna Maria smutna ma twarz,
Anna Maria wciąż patrzy w dal,
Anna Maria.