Nie dla ciebie już
tabory z tamtych dni.
Kolorowy wóz,
przy wozie konie trzy.
Choć muzyki słodki dźwięk
ciągle w uszach brzmi,
nie dla ciebie już
tabory z tamtych dni.
To ostatni tabor twój,
więc, Cyganie, pospiesz się.
Na kamieniu głowę złóż,
niech sercu będzie lżej.
To ostatni tabor twoj,
już wędrowki nadszedł kres,
jeszcze tylko w niebo spójrz,
nim oczy zamkną się.
Już gitary swej
nie weźiesz w ręce dwie,
nie obudzi cię
dziecięcy, głośny smiech
i dziewczyna więcej ci
nie powróży z kart.
Z ognisk został dym,
a ślady zatarł wiatr.
To ostatni tabor twój,
więc, Cyganie, pospiesz się.
Na kamieniu głowę złóż,
niech sercu będzie lżej.
To ostatni tabor twoj,
już wędrowki nadszedł kres,
jeszcze tylko w niebo spójrz,
nim oczy zamkną się.
To ostatni tabor twój,
więc, Cyganie, pospiesz się.
Na kamieniu głowę złóż,
niech sercu będzie lżej.
To ostatni tabor twoj,
już wędrowki nadszedł kres,
jeszcze tylko w niebo spójrz,
nim oczy zamkną się.
To ostatni tabor twój,
więc, Cyganie, pospiesz się.
Na kamieniu głowę złóż,
niech sercu będzie lżej.
To ostatni tabor twoj,
już wędrowki nadszedł kres,
jeszcze tylko w niebo spójrz,
nim oczy zamkną się.
|