|
Pustą, samotną drogą,
Z sercem ciężkim od win
I ze spuszczoną głową
Szedł marnotrawny syn.
Wróć, synu, wróć z daleka,
Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka.
I wychodzi na drogę
I wygląda stęskniony
Czy nie wracasz do domu.
Tyle razy odchodzisz
I powracasz skruszony,
A On zawsze dla ciebie
Ma otwarte ramiona.
Synu wróciłeś,
tak czekałem.
Wróć, synu, wróć z daleka,
Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka.
Roztrwoniłeś swą miłość,
Z pustym sercem powracasz,
A On tobie przebacza.
I wychodzi naprzeciw
Serce Ojca zbolałe,
Wreszcie, synu, wróciłeś,
Tak czekałem.
Wróć, synu, wróć z daleka,
Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka.
Wróć, jeszcze czas,
nie zwlekaj
Jak długo jeszcze
każesz czekać.
|
|