|
Ja nie narzekam,
chociaż wiele tu nie mam
Izdebkę małą i więcej nic,
Ale w wieczności,
w tej ojczyźnie niebieskiej,
będę miał pałac, co złotem lśni.
Tak, ja mam pałac,
tam ponad górami,
w tym jasnym kraju,
gdzie młodość wciąż trwa.
Gdzie łzy nie płyną,
wszystkie troski przeminą,
tam mi mój Zbawca
koronę da.
Tak, ja mam pałac,
tam ponad górami,
w tym jasnym kraju,
gdzie młodość wciąż trwa.
Gdzie łzy nie płyną,
wszystkie troski przeminą,
tam mi mój Zbawca
koronę da.
Choć tu tak często
zmęczony, znękany,
I tak, jak prorok,
pod głową mam głaz.
Ja się nie martwię,
bo w niebie dostanę
Swój własny pałac
na wieczny czas.
Tak, ja mam pałac,
tam ponad górami,
w tym jasnym kraju,
gdzie młodość wciąż trwa.
Gdzie łzy nie płyną,
wszystkie troski przeminą,
tam mi mój Zbawca
koronę da.
Tak, ja mam pałac,
tam ponad górami,
w tym jasnym kraju,
gdzie młodość wciąż trwa.
Gdzie łzy nie płyną,
wszystkie troski przeminą,
tam mi mój Zbawca
koronę da.
Więc mi nie współczuj,
choć wydaję się biedny,
Ja pielgrzymuję
do górnych stron.
Ja szukam miasta
ze złotymi bramami,
bo tam dostanę
koronę i dom.
Tak, ja mam pałac,
tam ponad górami,
w tym jasnym kraju,
gdzie młodość wciąż trwa.
Gdzie łzy nie płyną,
wszystkie troski przeminą,
tam mi mój Zbawca
koronę da.
Tak, ja mam pałac,
tam ponad górami,
w tym jasnym kraju,
gdzie młodość wciąż trwa.
Gdzie łzy nie płyną,
wszystkie troski przeminą,
tam mi mój Zbawca
koronę da.
|
|