|
Panie
dobry jak chleb,
Bądź uwielbiony
od swego Kościoła.
Bo Tyś do
końca
nas umiłował,
Do końca nas umiłował.
Tyś na pustkowiu
chleb rozmnożył Panie,
Byśmy do nieba
w drodze nie ustali,
Tyś stał się manną
wędrowców przez ziemię,
Dla tych, co dotąd
przy Tobie wytrwali.
Panie
dobry jak chleb,
Bądź uwielbiony
od swego Kościoła.
Bo Tyś do
końca
nas umiłował,
Do końca nas umiłował.
Ziarna zbierzemy,
odrzucimy chwasty,
Bo łan dojrzewa,
pachnie świeżym chlebem.
Niech ziemia nasza
stanie się ołtarzem,
A Chleb Komunią
dla spragnionych Ciebie.
Panie
dobry jak chleb,
Bądź uwielbiony
od swego Kościoła.
Bo Tyś do
końca
nas umiłował,
Do końca nas umiłował.
Ty nas nazwałeś
swymi przyjaciółmi,
Jeśli spełnimy,
co nam przykazałeś.
Cóż my bez Ciebie,
Panie, uczynimy?
Tyś naszym życiem
i oczekiwaniem.
Panie
dobry jak chleb,
Bądź uwielbiony
od swego Kościoła.
Bo Tyś do
końca
nas umiłował,
Do końca nas umiłował.
Tyś za nas życie
swe oddał na krzyżu,
A w znaku Chleba
w świątyniach zostałeś.
I dla nas zawsze
masz otwarte serce,
Bo Ty do końca
nas umiłowałeś.
Panie
dobry jak chleb,
Bądź uwielbiony
od swego Kościoła.
Bo Tyś do
końca
nas umiłował,
Do końca nas umiłował.
|
|