|
Nigdy
z królami
Nigdy z królami
nie będziem w aliansach,
Nigdy przed mocą
nie ugniemy szyi.
Bo u Chrystusa,
my na ordynansach,
Słudzy
Maryi!
Więc choć się spęka
świat i zadrży słońce,
Chociaż się chmury
i morza nasrożą,
Choćby na smokach
wojska latające,
Nas nie
zatrwożą!
Bóg naszych ojców
i dzisiaj jest z nami,
Więc nie dopuści
upaść żadnej klęsce,
Wszak póki On był
z naszymi ojcami,
Byli zwycięzce!
Więc nie wpadniemy
w żadną wilczą jamę,
Nie uklękniemy
przed mocarzy władzą,
Wiedząc, że nawet
grobowce nas same,
Bogu
oddadzą!
Ze skowronkami
wstaliśmy do pracy,
I spać pójdziemy
o wieczornej zorzy.
Ale w grobowcach
my jeszcze żołdacy,
I hufiec
Boży!
Bo kto zaufał
Chrystusowi Panu,
I szedł na święte
kraju werbowanie.
Ten de profundis
z ciemnego kurhanu,
Na trąby
wstanie!
Bóg jest ucieczką
i obroną naszą,
Póki On z nami
całe piekła pękną.
Ani ogniste
smoki nie ustraszą,
Ani
ulękną.
Nie złamie nas głód
ni żaden frasunek,
Ani zhołdują
żadne świata hołdy.
Bo na Chrystusa
my poszli werbunek,
Na jego żołdy!
Wszechmocny Boże,
ojców naszych Panie,
W Tobie nadzieja
nasza i odwaga.
O wsparcie Twoje,
o swe zmartwychwstanie,
Twój lud Cię
błaga!
Dawno o Panie,
już nas jarzmo ciśnie
Dziedzinę naszą
wrogi rozszarpały
Niech po dniach kary
dzień łaski rozbłyśnie
Wróć nas do
chwały!
Krwi nie wołamy,
zdobyczy nie chcemy,
Nie chcemy mordów
do łupiestw niezdolni,
Tylko odzyskać
ojczyznę pragniemy,
Tylko być
wolni!
Ty co przez wieki
był z ojcy naszymi,
O powróć wnukom
dziadów ich spuściznę,
O Boże polskiej
pobłogosław ziemi,
Zbaw nam
Ojczyznę!
O, Boże, skrusz ten
miecz, co siekł nasz kraj.
Do wolnej Polski
nam powrócić daj,
by stał się twierdzą
nowej siły
nasz dom, nasz kraj.
|
|