|
Mury
On natchniony i młody był
Ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sił
Śpiewał, że blisko już świt.
Świec tysiące palili mu
Znad głów podnosił się dym,
Śpiewał, że czas by runął mur
Oni śpiewali wraz z nim.
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat,
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią cały świat.
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat,
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią cały świat.
Wkrótce na pamięć znali pieśń
I sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść
Dreszcze na wskroś serc i głów.
Śpiewali więc, klaskali w rytm
Jak wystrzał oklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch wzwlekał świt
On im wciąż śpiewał i grał,
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat,
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią cały świat.
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat,
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią cały świat.
Aż zobaczyli ilu ich
Poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt
Szli ulicami miast.
Zwalali pomniki i rwali bruk
Ten z nami, ten przeciw nam
Kto sam ten nasz najgorszy wróg
A śpiewak także był sam.
Patrzył na równy tłumu marsz
milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
łań cuch kołysał się u nóg
Patrzył na równy tłumu marsz
milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
łań cuch kołysał się u nóg.
Nie, nie nie umarł dla nas czas
I jeszcze tyle ciepła w nas.
Bo trzeba wierzyć, wierzyć, wierzyć
By gdzieś dojść, by żyć by trwać.
Nie, nie nie umarł dla nas czas
I jeszcze tyle ciepła w nas.
Bo trzeba wierzyć, wierzyć, wierzyć
By gdzieś dojść, by żyć by trwać.
|
|